Waldo Pepper (Robert Redford) jest znakomitym, lecz niespełnionym pilotem, dla którego latanie jest całym życiem. Utrzymuje się z podniebnych ekwilibrystyk, a jego największym marzeniem jest konfrontacja z Ernstem Kesslerem (Bo Brundin), niemiecką legendą I wojny światowej. Gdy z powodu niebezpiecznego zachowania w powietrzu, Waldo traci licencję pilota, udaje się do Hollywood. Tam na planie filmowym los styka go z Kesslerem.
Podrzędne stacje czasem emitują, ale jeśli się zdecydujecie, to każdy znajdzie coś dla siebie. Humor, trzymające w napięciu akrobacje i coś dla fanów "znieczulicy społecznej" w scenie smażącego się pilota.
Awanturniczo-przygodowana produkcja George'a Roy'a Hilla, nieco ustępuje jego wcześniejszym wspólnym przedsięwzięciom z Robertem Redfordem i jest dużo bardziej sentymentalną opowieścią. Sporo się w filmie dzieje, ale nie angażuje widza tak mocno jak "Żądło". Najwięcej emocji budzi scena finałowa.
Choć z perspektywy czasu wydawał mi się "lżejszy" /nie pamiętałam kto ginie/, ale bardzo dobrze się ogląda. Z resztą Retforda zawsze miło się ogląda:) Plus dobry pomysł na spotkanie na końcu i konfrontację z człowiekiem legendą - Kesslerem, z resztą świetnie zagranym! Trochę zabawny, trochę smutny. Na niedzielny...