Wzruszający, romantyczny, a zarazem sprośny, do tego bardzo zabawny film... Szkoda, że jest to tylko amerykańska bajka z dobrym zakończeniem... Ehh... Zmierzam do tego, że po zakończeniu seansu widz otrzymuje zimny prysznic w postaci powrotu do szarej rzeczywistości, to jak obudzenie się z cudownego, niebiańskiego snu, w którym doznajemy nieziemskich odczuć, których nie da się powtórzyć w warunkach realnych.
Poza tym, dla takiej dziewczyny z sąsiedztwa, z taką piękną buzią i cudownym uśmiechem też ukradłbym złotego penisa z domu czołowego reżysera porno. :)