no komedia romantyczna:
-zero głębi
-dla nastolatków
-taka jak wszystkie
-ale miło się ogląda :)
Chris Marquette całkiem nieźle zagrał - parę razy śmiałem się do rozpuku ;) Zaskoczyła mnie też końcówka - akcja z taśmą. Było na czym oko zawiesić. Generalnie, można obejrzeć. Jak wyżej w komentarzu ;)
„no komedia romantyczna:
-zero głębi - A szukasz głebi w rom-komach? Jak długo?
-dla nastolatków - Albo dla tych którzy pamiętają jakim się w tedy było. I ta pamięć im się podoba.
-taka jak wszystkie - To jeszcze z ciekawości: proszę wymień z pięć, dziesięć innych rom-komów w których główna bohaterka jest gwiazdką porno. Widać starość odbiera mi pamięć, bo sobie tych „wszystkich” przypomnieć nie mogę.
-ale miło się ogląda :)” - I to jest właśnie najlepszy komplement dla rom-koma!
Humor na różnym poziomie. Ale dyskusja z Petersonem o stypendium w klubie go-go podczas „tańca” rozbawiła mnie do łez :) W su,ie bardzo przyjemny film do piwa i na poniedziałkowy wieczór. Tak, słowo „przyjemny” jest kluczem.